sobota, 8 maja 2010

W cyklu "Artyści Torunia" – oko w oko z Małgorzatą Wojnowską- Sobecką rozmawia Ewa Gerbatowska.


Artystka - grafik, rzeźbiarz. Kobieta, która potrafi nadać marzeniom osoby, z którą rozmawia odpowiedni kolor, formę i kształt. Otwarta na ludzi i świat. Ciepła, delikatna i fascynująca. Taka właśnie jest Małgosia. Spotkałyśmy się pierwszy raz w życiu, a nie mogłyśmy się nagadać. Autorka ceramicznych postaci pogrążonych w lekturze - możemy je podziwiać na ul. Podmurnej.

Ewa Gerbatowska: Skąd pomysł na "czytaczy"? I jak wspominasz współpracę z Andrzejem Szmakiem?
Małgorzata Wojnowska-Sobecka: Czytający są pochłonięci innym światem, w którym dzięki książce się znaleźli. Są obecni - nieobecni. Zdecydowałam, że akurat ten temat podejmę mając do zagospodarowania kawałek muru na Starówce, bo Toruń to miasto szkół, więc ludzi zaczytanych. Od przedszkola (cała Polska czyta dzieciom) do uniwersytetu trzeciego wieku.
Książki, czytanie, to ważna część mojego życia. Dyrektor Szmak dał mi swobodę w zagospodarowaniu muru. Teraz trwają starania, by oprawa tej wnęki była ładna. Brudny ściana z grafitti nie tworzy klimatu "zakątka czytaczy". Projekt jest gotów, ale jego realizacja nie zależy ani od Biura Toruńskiego Centrum Miasta, ani ode mnie.

Masz wielkie osiągnięcia na swoim koncie? Które uważasz za najważniejsze?
Największy sukces mojego życia to…pogodzenie wychowania dzieci z wykonywaniem pracy, którą bardzo lubię.

Powiedziałaś sobie kiedyś, jak zrobię to i to, to mogę umrzeć?
W każdej chwili mogę umrzeć. Jestem na to gotowa od dawna, bo to znaczy dla mnie wolność.

Mówiąc życie masz na myśli…
Czas mi dany, ludzie na mojej drodze, wydarzenia, które mnie spotykają... Ja tylko mam coś z tym coś zrobić i robię jak umiem.

Jesteś artystką. Masz mnóstwo pomysłów? Realizujesz je wszystkie?
I to jest ten ból (śmiech). Za mało realizuję z tego, co mi po głowie chodzi. Obowiązek utrzymania rodziny jest na pierwszym miejscu, ale czasem spoglądam wstecz na wykonane prace na zlecenia i cieszę się, że je zrobiłam.

Masz hobby jak z "Amelii" - zbierasz kamienie.
Pamiątki moich myśli, odkryć. Biorąc je później do ręki przypominam sobie tę myśl.

Jako artystka realizujesz się także w czasie pleneru malarskiego na Barbarce. Czym są dla ciebie te spotkania?
Plener to czas, w którym artyści z różnych stron są ze sobą od rana do wieczora. Jest to nie tylko wymiana w obszarze twórczości, ale spotkanie osobowości. Bycie razem to więcej niż wspólne warsztaty.

Artyści są często rozdarci, roztargnieni, bywa, że zagubieni. Frustracja jest ci obca, czy nie?

Frustracja jest mi zupełnie obca, nie czuję się zagubiona, ale roztargniona jestem na pewno. Nieustannie myślę o aktualnym projekcie. Mnóstwo rzeczy potrafi mnie zachwycić znienacka. Pomysły wpadają mi do głowy czasem w nieoczekiwanym momencie. Zawsze szukam kluczy.

Może wpadają ci czasem do głowy pomysły odnośnie Torunia. Co byś tu zmieniła?
Myślenie. Po pierwsze: zamiast narzekać jak źle się dzieje trzeba robić swoje. Po drugie: Jak ktoś w końcu zacznie swoje robić to mu nie przeszkadzać. Chciałabym by dziennikarze częściej pisali o takich ludziach, by poza wspieraniem prywatnej działalności zaczęli także wspierać miasto. Toruń potrzebuje lobbingu. Także wśród swoich mieszkańców.

Kogo umieściłabyś w 5 najważniejszych mieszkańców Torunia?
Za piątką dostaw zero a skompletuję ci listę.

Współpracujesz z wieloma instytucjami w Toruniu. Zajmujesz się oprawą artystyczną wystaw w Muzeum Etnograficznym, projektujesz plakaty, ilustrujesz książki …
Projektuję logo, projektuję okładki do płyt muzycznych, projektuję, projektuję... ale też "ceramikuję" na zamówienie i dla siebie bo lubię, a potem sprzedaję, darowuję - wypuszczam w świat. Prowadzę też warsztaty ceramiczno - rzeźbiarskie.

Ważną rolę odgrywa w twoim życiu muzyka. Blues to największa miłość?
Jazz, Drum'n'Bass, muzyka poważna to moja muzyka. Blues to powrót do dawnej miłości. Przygotowując oprawę graficzną do I i II wydania "Antologii Polskiego Bluesa" odkryłam jak wiele świetnej muzyki jest w Polsce! To muzyka poezji i emocji od refleksji do porywającej radości. Wiem, że z bluesem już sie nie rozstanę.

Jak łatwiej jest się tobie wyrazić: przez rzeźbę, grafikę, czy muzykę?
W muzyce jestem odbiorcą. Muzyka mnie inspiruje. Rzeźba jest tym językiem, którym posługuję się najprawdziwiej.

Co innego jest dzisiaj w tej sztuce w porównaniu do lat poprzednich?
Rzeźba dzisiaj przestała być skostniała. Technologia pozwala na realizację najbardziej odjechanych pomysłów. Rzeźba to łączenie różnych materiałów, to przestrzenne aranżacje zmieniające sposób myślenia o rzeczywistości, to możliwość wkroczenia z poezją w codzienność miasta. Tylko, który zleceniodawca będzie tak odważny w Toruniu?

Wykładałaś rzeźbę na UMK w Toruniu. Tęsknisz za zajęciami?
Wykładałam krótko (3 lata) na kierunku edukacja artystyczna. Bardzo lubię uczyć, lubię obserwować zmiany myślenia "płaskiego" na "przestrzenne"i cieszę się z obustronnej inspiracji, jakie dają zajęcia z młodzieżą. W każdym roczniku są tacy studenci, z którymi do dziś rozmawiam, gdy spotkamy się przypadkiem.

Jak zapatrujesz się na konflikt toruńśkich artystów z urzędnikami.
Po kilku spotkaniach w ramach debaty o ESK mam jedną refleksję: Nie można tylko krytykować. Trzeba zaproponować jakąś alternatywę. Myślę, że cel mamy wszyscy ten sam. Chcemy, by nasze miasto było ciekawe i inspirujące nie tylko dla turystów, ale i dla nas. Kiedy człowiek ma dobry pomysł to robi to sam. Ale kiedy pomysł już działa potrzebne jest wsparcie. Tu rola np. dziennikarzy. Informacja, co dobrego w Toruniu się dzieje, wzmacnia argumentację w relacjach z urzędnikami.

W Toruniu są niezwykli ludzie. Dla ciebie nimi są…
Ewa, Wojtek, Asia, Zbychu, Harald, Szymon, Małgosia, Antek, Łukasz, John....Oni mają energię, pasję, są otwarci i myślą.
Spotykam pana, który prowadzi Informację Turystyczną i on mi opowiada, z jakimi pytaniami przychodzi do niego turysta i to już mnie fascynuje. On nie tylko musi wiedzieć, co turysta powinien zobaczyć w Toruniu, ale potrafi polecić najlepszy sklep z wodą kolońską.

W grodzie Kopernika jest kilka miejsc, o których nie wiedzą na pewno przechodnie na ul. Szerokiej, a chadzają tam na pewno artyści.
Dla mnie jest to "Zez", czyli klub Zezowate Szczęście. Lubię spacerować wokół Zamku Krzyżackiego, fosą do Podmurnej, dalej Ciasną, św. Jana i nad Wisłę w dół rzeki…
Fantastyczne miejsce to także klub eNeRDe. Pamiętam jak przyjechali do nas artyści z Holandii. Zajrzeliśmy do wielu klubów w Toruniu, ale dopiero, kiedy prześlijmy przez próg eNRD nasi goście powiedzieli: "To jest to!".

Toruń pachnie dla ciebie...
Magnoliami…Chociaż nie... Toruń pachnie dla mnie wilgotnym brukiem i piwnicami. Brzmi to pewnie dziwnie, ale ja lubię ten zapach.

Jakich imprez nie opuszczasz nigdy w Toruniu?
Jazzowych. Do tego festiwale - muzyczna Probaltica i teatralny Kontakt.

Kogo chciałabyś spotkać na swoje drodze?
Kogoś, kto nie boi się być prawdziwy.

To tego Małgosiu ci życzę.

O artystce.
Urodzona w Wąbrzeźnie. Studia na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Toruniu. Dyplom w pracowni rzeźby prof. Adolfa Ryszki w 1984 roku. Od 1992 roku zajmuje się również grafiką komputerową. Bierze udział w plenerach interdyscyplinarnych, wystawach zbiorowych

(w Toruniu, Barlinku, Poznaniu, Koszalinie, Warszawie, Pradze, Brukseli). Prace artystki znajdują się w zbiorach indywidualnych.



Małgorzata Wojnowska - Sobecka o sobie:

„Rzeźba ceramiczna, którą ostatnio się zajmuję jest fantastyczna przez swoja wielowątkowość. Łączy w sobie myślenie trójwymiarowe z kolorem, rysunkiem, ażurem. I ta harmonia tylu dyscyplin jest fascynująca. Może dlatego grafiki, które tworzę równolegle są tak bliskie temu co robię w ceramice. Rysunek piórem elektronicznym, rysunek ręczny, kolor, przeźroczystości plus -wydaje się - coraz większe możliwości komputera, które odkrywam nieustannie powoduje, że czuję nie tyko twórcą ale i odkrywcą.”

1984-1986 - cykl płaskorzeźb „Drogi Krzyżowej”, Kraków
1985 - wyróżnienie dla „Kompozycji” w ogólnopolskim konkursie na „Nową książkę dla dzieci i młodzieży”, Poznań
1986 - udział w VI Biennale Sztuki dla Dzieci, Poznań
1986 - wystawa „Polskie ilustracje”, Praga
1989 - udział w zbiorowej wystawie „Tumult”89”, cykl „Ścinki”
1998 - wyróżnienie za kalendarz plakatowy na ogólnopolskim przeglądzie Wydawnictw Reklamowych Vidical”98, Warszawa
1999 - nagroda za kalendarz plakatowy w konkursie wydawnictw reklamowych European Design Annual 4
1999 - udział w Międzynarodowym Sympozjum Projektantów „Mediateca” na zaproszenie Uniwersytetu w Brasov, Rumunia
2006 - wykonanie figury św. Barbary - Barbarka
2008 - wykonanie rzeżb ceramicznych "Czytacze" umieszczonych na murach miejskich Torunia
Jest sekretarzem Związku Polskich Artystów Plastyków Polskia Sztuka Użytkowa.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz