piątek, 20 listopada 2009

Malina i jej siostra ożyna.

Czytając kolejny felieton Małgorzaty Kalicińskiej poczułam w ustach słodki smak malin. Otwieram znowu starą drewnianą przedwojenną szafę w kuchni babci i zastanawiam się znowu, czego skosztować. Wracam do wakacji z dzieciństwa.
Wspominam te chwile bajecznie. Lato, bezchmurne popołudnie, wiatr we włosach, a ja przytulam się na motorze do dziadka. Przecinamy wiejskie drogi naszym zielonym rumakiem.. Przejeżdżamy przez kukurydziane pole, dziadek odwraca się lekko do mnie i uśmiecha. Rozumiemy się bez słów. Dziadek wie, że wieczorem będę miała ochotę na żółciutką gotowaną kolbę polaną rozpuszczonym wiejskim masłem.
Smaki dzieciństwa są takie niewinne i…magiczne. Wspominamy chwile spędzone z osobami, które kochaliśmy i kochamy.
Teraz jest właśnie czas żeby te smaki zamknąć w słoikach.
Uwielbiam w mroźny zimowy wieczór zaparzyć sobie dzbanek czarnej herbaty z rozgrzewającym imbirem i upiec tosty. Posmarować je masłem i konfiturą z malinami. Smak w ustach jest nieziemski. Chrupiący tost fantastycznie harmonizuje z rozpuszczającym się aksamitnym masłem i malutkimi pestkami malin.
W Polsce mamy kilka gatunków i kilkanaście odmian jeżyn i malin. Malina i jeżyna pochodzą z tej samej rodziny Rubus. Pierwsza o owocach przeważnie czerwonych, owocuje zwykle w lipcu, a druga o owocach czarnych, kilka tygodni później. Obie kochają zarośla, torfowiska i lasy.

Malina właściwa ( Rubus idealis) od dawien dawna jest owocem ważnym. Robiono z niej konfitury i soki, które służyły jako lekarstwo. Dodany z niej sok do czarnej herbaty działa rozgrzewająco i napotnie. Natomiast herbatka z liści malin podziała przeciwzapalnie, stymulująco i ściągająco. Zimą doskonała jest herbatka z badyli malin. Trzeba je pokroić na kilkumilimetrowe kawałeczki i zalać wrzątkiem. Natomiast wiosną można jeść obrane ze skórki młode łodygi. Tak właśnie robili Indianie.
Na północy i w Sudetach możemy spotkać malinę moroszkę o żółtych, soczystych i bardzo słodkich owocach. Tą odmianę cenią sobie szczególnie Skandynawowie, Rosjanie i Eskimosi. Lapończycy przechowywali jej zapasy pod śniegiem w skórach i beczkach. Łączyli z tłuszczem i cukrem.
Jeżyny możemy spotkać przeważnie w prześwietleniach borów mieszanych, olszyn oraz na skrajach lasów. Te czarne omszone owoce są niezwykle smaczne.


Mieć usta jak malina, błysk w oku i uśmiech słodki jak ożyna…


Hand made by Ewa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz